Żegnaj Aniołku

Żegnaj aniołku...

Ruda nigdy nie miała domu ani swojego właściciela. Przez chwilę poczuła się szczęśliwa bo ktoś ją pokochał i chciał odczarować jej życie. Niestety jej stan zdrowia nie pozwalał na to szczęście, mała musiała wrócić do kociarni.

Kiedy trafiła do nas z ulicy wiedzieliśmy tylko, że wołają na nią Ruda.

Kotka była w tragicznym stanie, skóra i kości. Zrobiliśmy jej pełną diagnostykę i wszystko co mogliśmy aby była szczęśliwa.

Niestety nie jesteśmy w stanie zmienić okrutnej rzeczywistości, nie potrafimy oszukać najgorszego ... Kiedy otrzymaliśmy wyniki badań wiedzieliśmy już, że jedyne co możemy dla niej zrobić to podarować jej ciepły kąt, bezpieczne miejsce i całą naszą miłość jaką skrywamy w sercach. Ruda była z nami szczęśliwa jeszcze 8 miesięcy. Kotka miała niewydolność nerek. W ostatnim czasie jej stan bardzo się pogorszył. Musieliśmy pożegnać naszą małą gwiazdeczkę i pozwolić jej przejść na drugą stronę tęczowego mostu.

Wciąż nam jej brakuje ... Bądź dzielna malutka, już nic nie będzie bolało.