Walczymy o każdy oddech Lilki

Walczymy o każdy oddech Lilki

Sytuacja jest dramatyczna! Wczoraj trafiła do nas maleńka 2 miesięczna koteczka. Mała była potwornie słaba, odwodniona i miała przyspieszony oddech starała się złapać powietrze przez otwartą jamę ustną. Do tego wysoka temperatura.... 41 stopni 🙁

Jest piątek wieczór, mała leje się przez ręce, patrzy na nas ufnie i stara się chwycić kolejny oddech.... Serce pęka.

Natychmiast wyruszyliśmy do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej. Tam zostały wykonane wszystkie niezbędne badania. Stan Lilki był bardzo zły. Koteczka waży niespełna 930 g skóra i kości. Zapchlona, potwornie odwodniona i słaba. Brak jednoznacznej diagnozy, musieliśmy zostawić małą na hospitalizacji. Dziś otrzymaliśmy wiadomość, że Lilka ma nacieki na płucach, zapalenie płuc i anemię, nadal ma trudności z oddychaniem. Praktycznie nie ma siły się podnieść, leży!. Potrzebny jej tlen, cały czas ma podłączoną aparaturę, aby móc oddychać. Dostaje leki w płynie, jest pod całodobową opieką. Rokowania są bardzo ostrożne. Wiemy, że jest w najlepszych rękach.

Jest piątek wieczór, mała leje się przez ręce, patrzy na nas ufnie i stara się chwycić kolejny oddech.... Serce pęka.

Natychmiast wyruszyliśmy do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej. Tam zostały wykonane wszystkie niezbędne badania. Stan Lilki był bardzo zły. Koteczka waży niespełna 930 g skóra i kości. Zapchlona, potwornie odwodniona i słaba. Brak jednoznacznej diagnozy, musieliśmy zostawić małą na hospitalizacji. Dziś otrzymaliśmy wiadomość, że Lilka ma nacieki na płucach, zapalenie płuc i anemię, nadal ma trudności z oddychaniem. Praktycznie nie ma siły się podnieść, leży!. Potrzebny jej tlen, cały czas ma podłączoną aparaturę, aby móc oddychać. Dostaje leki w płynie, jest pod całodobową opieką. Rokowania są bardzo ostrożne. Wiemy, że jest w najlepszych rękach.

Dziś wieczorem dostaliśmy kolejne wieści.

Nie jest dobrze, zatrzymanie moczu, mała nie je. Jutro zapadnie prawdopodobnie decyzja o założeniu sondy. Jej małe płucka wieczorem mają się dużo gorzej.

Kochani trzymajcie mocno kciuki. Każda godzina jest decydująca. My z pewnością nie zmrużymy oka.

Lilka prawdopodobnie spędzi kilka dni w klinice. Kilka dni... To dla nas ogromne koszty.

Ta mała istotka ma tylko nas. A my Bardzo potrzebujemy Waszej pomocy. Zwyczajnie nie mamy z czego zapłacić.

Każda nawet najmniejsza pomoc jest dla nas na wagę złota. Każda może uratować jej życie. Wielokrotnie byliśmy w podobnej sytuacji i nigdy nas nie zawiedliście.

Nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłość, bo boimy się kolejnych godzin, ale wiemy, że jeśli nasza wojowniczka da radę, to będzie najwspanialszym przyjacielem człowieka.