Franio
Po drugiej stronie tęczy.
Kiedyś się jeszcze spotkamy, tak zwyczajnie staniesz w progu i zamiałczysz na powitanie.
Kiedyś przeprowadzisz nas przez swój most...
Przyszedłeś do nas w ciszy i w ciszy odszedłeś, zostawiając pustkę, smutek i żal.
Nie zdążyłeś zaznać szczęścia nowego domu, nie miałeś własnej miseczki, posłanka i zabawki ale nauczyłeś nas ogromnej pokory. Mimo wszystko nigdy się nie poddawałeś.
Pozwoliliśmy ci marzyć... I z tą głową pełną marzeń opuściłeś nasz świat.
Jesteś już w lepszym miejscu. Tam ktoś z pewnością cię już pokochał.
Przywitało cię nasze stado... po drugiej stronie tęczy, koty za którymi tęsknimy od lat.
Franiu przepraszamy z całego serca za całe zło jakie spotkało cię w życiu.
Za późno los skrzyżował nasze drogi. Nie mogliśmy zrobić nic więcej...
Dziś Franio odszedł za tęczowy most, spokojnie z godnością, bez bólu.
Miał 16 lat i bardzo długą listę chorób i wciąż pogarszających się wyników.
Franio z dnia na dzień gasł w oczach.... Zasnął.
To są te chwilę, które uświadamiają nam jak wiele mamy jeszcze do naprawienia w tym świecie, jak bardzo jesteśmy potrzebni tu i teraz bezdomnym zwierzętom.
Ratując kolejne kocie życie będziemy pamiętać o Franiu i innych, których już z nami nie ma.
Żegnaj kochany...